Przerażeni pobiegliśmy na dół,gdzie krzyczała Vanessa,rozmawiając przez telefon
-proszę szybko przyjechać!-krzyknęła jeszcze głośniej niż przedtem.
Nie rozumiałam co w tej chwili się dzieje,dopóki nie poczułam śmierdzącego dymu,szybko zatkałam moje usta i podbiegłam do okna,moje usta rozszerzyły się widząc budek w płomieniach
-co się stało?-zapytałam przerażona,odwracając się do przyjaciółki,która rzuciła telefon
-nie wiem,chciałam się napić wody i nagle poczułam smród no i kuźwa wystraszyłam się-odpowiedziała,Ryan mocno przytulił Vanesse,chcąc ją uspokoić.
Nagle usłyszeliśmy syreny straży pożarnej,cała nasza czwórka obserwowała wszystkie zdarzenia zza okna.
Strażacy oznajmili,że ktoś nie zgasił świeczki,ale dla mnie to nie miało,żadnego sensu.Kto miałby nie zgasić świeczki,skoro sąsiedzi od pół roku są na wczasach ?
Wszystko wydawało się bardzo dziwne,a może i nie ?
A co jeśli to ludzie ojca Justina,pomylili domy ?
Nie wiem co o tym myśleć,ale od teraz muszę mieć oczy szeroko otwarte,bo wróg może zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie...
Kiedy wszyscy odeszliśmy od okna,zaczęła się długa dyskusja,która nie prowadziła do niczego...wszyscy przekrzykiwali się nawzajem,chcąc udowodnić,że ich przepuszczenia są słuszne
-kochanie-podskoczyłam słysząc głos Justina nad moim uchem,szatyn objął mnie od tyłu
-wystraszyłeś mnie-powiedziałam patrząc na niego z góry,również śląc słodki uśmiech,który został odwzajemniony
-powiedz mi o czym tak myślałaś ?-zapytał nagle,westchnęłam głośno i odwróciłam się do niego,zakładając ręce na jego szyi
-po prostu miałam jakieś własne przepuszczenia-odpowiedziałam,a oczy szatyna pociemniały
-jeśli coś cię dręczy po prostu mi to powiedź-powiedział pewien swoich słów
-tylko się martwię...-odpowiedziałam wzdychając,nagle szatyn przywarł mnie do ściany
-jeśli boisz się...usunę się i odejdę-oznajmił z pewnością,pokiwałam przecząco głową
-nie możesz! nie zostawisz mnie!-odparłam-chce być tylko z tobą i zrobię wszystko,żeby ci pomóc-dodałam
-kochanie tutaj nie chodzi o mnie,tylko o twoje bezpieczeństwo!-odpowiedział surowiej
-Justin kocham cię i chce być przy tobie...zawsze-oznajmiłam,nagle usłyszeliśmy głośne kaszlnięcie
-Ey my też tutaj jesteśmy i choć wsze wyznania zawsze mnie wzruszają czas iść spać-rzekła Vanessa,po czym wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.
Kiedy weszłam do mojego pokoju,od razu postanowiłam rzucić się na moje miękkie łóżko i zanurzyć się w głęboki sen.Kocham śnić,a tym bardziej o Justinie.
Leżąc myślałam o nas i w duszy bałam się...stracić ciebie
moje dusza jest twoja,jestem tobie cała oddana.
Choć miłość nas łączy,nie możemy jej zrealizować...tak wiele chciałabym ci dać...
Justin P.O.V.
Po cichu wszedłem do pokoju Seleny,podchodząc do jej łóżka zauważyłem,że dziewczyna śpi.
Usiadłem obok niej i patrzyłem na jej twarz.Byłem szczęśliwy...że mogłem mieć taką piękną i oddaną dziewczynę,która oddała mi całą siebie nie robiąc niczego,by udowodnić mi to jak bardzo mnie kocha.
Ale nie mogę jej narażać,nie mogę tego robić z własnej pychy!
Zostawiając przy niej byłbym egoistą,ponieważ bycie przy mnie może ją skrzywdzić,a życie bez niej skrzywdzi mnie! Dlatego wolę być z dala od niej i cierpieć w samotności...
Westchnąłem ciężko,głaszcząc policzek dziewczyny,patrząc na nią traciłem władzę nad sobą,nie mogę nic zrobić,żeby zapobiec temu co może wydarzyć się wkrótce....
Selena P.O.V.
Rano leniwie wstałam z łóżka,od razu kierując się do łazienki,by wziąć prysznic.
Będąc pod prysznicem,zastanawiałam się nad ojcem Justina...dlaczego on chce nim kierować? Dlaczego nie pozwoli Justinowi odejść,skoro jest zły na niego i nienawidzi go,to jakie ma to znaczenie z kim jest i co dzieje się w jego życiu...
Po krótkiej kąpieli wyszłam z kabiny,zakładając na siebie słychy ręcznik,po czym zaczęłam wysuszać moje włosy suszarką,kiedy zajęta byłam suszeniem poczułam zimną dłoń na moim ramieniu,pisnęłam jak wariatka,po czym ujrzałam rozweseloną Vanesse
-Van! To nie było śmieszne!-powiedziałam rozwścieczona
-uwierz było-śmiała się jak opętana
-widziałaś Justina?-zapytałam w tym samym czasie ubierając na siebie czyste ubranie
-umm...nie-odpowiedziała
-jeszcze nie wstał ?-dopytałam ciekawa
-nie wchodzę do jego pokoju,więc nie wiem-odpowiedziała malując się moimi kosmetykami
-dobra,ja idę do niego-rzekłam z uśmiechem na twarzy,po czym pobiegłam do pokoju Justina,zapukałam i weszłam,lecz nie zastałam w pokoju Justina.Postanowiłam szybko zejść na dół,lecz i tam go nie było.Powoli zaczynałam się martwić.
-Selena!-usłyszałam wołanie Vanessy
-co?-zapytałam wołając,po chwili Vanessa zeszła na dół,a w dłoni trzymała białą kartkę
-znalazłam to na twojej nocnej szafce-powiedziała,po czym wręczyła mi białą kartkę do ręki.
Podpisana była moim imieniem,głośno westchnęłam i otworzyłam kratkę
Kochanie!
Przepraszam,ale odchodzę
Nie mogę dłużej zostać z tobą,ponieważ nie chcę ciebie narażać na niebezpieczeństwo.
Zostając z tobą byłbym egoistą.Nie gniewaj się i nie płacz,bo już nie wrócę,chcę żebyś była szczęśliwa,a ja niestety tego szczęścia nie mogę ci dać.
Nie szukaj mnie,bo wyjeżdżam stąd i już więcej nie wrócę
Kocham cię
Justin
-i co napisał?-zapytała z ciekawością Vanessa -niech zgadnę! Zabiera cię na randkę?-zapytała pełna szczęścia,spojrzałam na nią,a mój wyraz twarzy uciszył ją
-zostawił mnie !
________________________________________________________
Sorki za zwłokę z tym rozdziałem,ale nie mogłam go napisać,gdyż nie chciałam na siłę pisać byle czego,a za to napisać dobry rozdział :D
KOMENTUJCIE !!
Fajny rozdział ale nie rozumiem tego że poprzedni rozdział kończy się atakiem na selene w samolocie a tu zaczyna się już od pożaru :/
OdpowiedzUsuńPowiem Ci jedno, bo już długo czytam to opowiadanie, a męczy mnie to, więc no...Muszę.
OdpowiedzUsuńFabuła jest spoko, najbardziej irytuje mnie tekst, który piszesz. Brakuje mi dużych liter, w większości zdania kończą się wykrzyknikiem, w sumie nie wiem dlaczego skoro są oznajmujące, denerwuje mnie spacja przed znakami zapytania.
Uwierz mi, o wiele lepiej się czyta, gdy te reguły są zachowane. Możesz sobie wziąć to do serca, możesz to olać. To już nie moja sprawa.
Nie moge doczekać się następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńCzemu jeszcze nie ma nowego rozdziału?
OdpowiedzUsuńświetne ! <3 następny proszę :*
OdpowiedzUsuńsuper ...
OdpowiedzUsuńGenialne!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział!
świetne czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńzacne ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny..
pozdrawiam!!
oby tak dalej ... ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nn
Jejkuu swietny <3 jestem strasznie ciekawa kolejnego ! Czekam na następny ;***
OdpowiedzUsuńgenialne genialne genialne
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że warto tyle czekać i kolejny rozdział nie rozczaruje... ;)
OdpowiedzUsuńps pisz jak najwiecej serio masz do tego talent ;*
pozdrawiam!
kiedy nowy????
OdpowiedzUsuńświetne naprawdę
OdpowiedzUsuńczekam na next ;)
super!!!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne rozdziały ;**
Świetny :)
OdpowiedzUsuńkocham!!! ;****
OdpowiedzUsuńSUPER SUPER SUPER
OdpowiedzUsuńżyczę ci kochana weny w widzę, że robi się coraz ciekawiej
kiedy rozdział??
OdpowiedzUsuńbo czekam już dość długo i nie wiem czy masz zamiar kontynuować opowiadanie?!
osobiście mam nadzieje że tak i rozdział pojawi się juz niedługo ;)
pozdrawiam!!
kiedy nowy??
OdpowiedzUsuńbeda jeszcze jakies rozdziały??
OdpowiedzUsuńpojawi się coś jeszcze w tym opowiadaniu ???
OdpowiedzUsuńdość długo nic nie dodawałaś, a jestem bardzo ciekawa co będzie dalej!!