-Halo?-usłyszała
-Van,to ja Selena-powiedziała,a słaby uśmiech ukazał się na jej twarzy
-Suko,czemu się nie odzywałaś!-usłyszała krzyk Vanessy,cichy chichot wydostał się z ust Seleny
-przepraszam,ale wszystko się spierdoliło-wyznała,a smutek ponownie uderzył w dziewczynę
-co się stało?mów szybko!-rozkazała,dziewczyna westchnęła
-jestem w szpitalu,ponieważ chciałam popełnić samobójstwo,przez chłopaka....przez moje jebane życie i jebaną szkołę-powiedziała,a przyjaciółka usłyszała cichy szloch ze strony Seleny
-nie bądź głupia!Dobrze wiesz,jak nienawidzę niesprawiedliwości,a te suki ze szkoły zazdroszczą ci i dobrze wiedząc,że jesteś słaba i to wykorzystują!A co to za chłopak?-zapytała nagle
-Justin...-wyszeptała-wykorzystał mnie,wsypał mi coś do drinka i przespał się ze mną,ale najgorsze jest to...że wciąż go kocham,a kiedy on jest blisko ciężko mi wytrzymać jego obecność ze złości i mojej słabości-opowiedziała swojej przyjaciółce,która chciała zabić Justina,za to co zrobił jej przyjaciółce,ona nienawidziła takich ludzi,wręcz ich tępiła.
-Jak ty możesz go dalej kochać?!Jesteś głupia!To jego wina,że jesteś w szpitalu!-krzyczała,a słone łzy spływały po spuchniętych policzkach dziewczyny
-Vanessa...on uratował mnie przed samobójstwem-dopowiedziała
-to chociaż raz coś dobrze zrobił-warknęła-mam pomysł!Musisz oddalić się od niego,jeżeli będziesz daleko od niego,zapomnisz o nim i zaczniesz wszystko od nowa-wytłumaczyła,lecz dziewczyna wahała się przez chwilę,ale pomysł Vanessy,był naprawdę dobry,wiedziała,że musi odejść,by zapomnieć o Justinie
-masz rację,to będzie najlepsze rozwiązanie-odpowiedziała,była pewna tego,co chce zrobić,musi wyjechać!
-przyjedziesz do mnie,mam wolny pokój...pomogę ci zapomnieć-powiedziała pocieszająco,lekki uśmiech zakwitł na twarzy Seleny
-dziękuje,jesteś najlepsza-zachichotała-jak kończę,zobaczymy się niedługo
-okej,przyjeżdżaj jak najszybciej,ja będę czekać...pa-usłyszała rozłączenie,więc odłożyła telefon matki na łóżko,a po chwili do sali wszedł Justin-jak się czujesz?-zapytał troskliwie,siadając obok niej-chyba dobrze...-wyszeptała,po czym spojrzała w jego oczy-nie rób tego nigdy!-rozkazał-ja wiem,że to było głupie...ale zniszczyłeś mnie-powiedziała,a pojedyncza łza spłynęła z jej oka-ja naprawdę nie chciałem-wytłumaczył-naprawdę...nienawidzę siebie-powiedział,zaciskając swoją żuchwę-to dobrze,że siebie nienawidzisz,ale to czas by się pożegnać-powiedziała,tym razem,patrząc w jeden martwy punkt-nie dziwię się,zniknę z twojego życia,ale pamiętaj,że dalej cię kocham-wyszeptał,po czym wstał i cmoknął czoło dziewczyny,po czym wyszedł,zostawiając ją samą.Dziewczyna,chciała krzyczeć i płakać,lecz nie mogła wybaczyć mu tego,to było zbyt bolesne,jak na nią,chyba dla każdej dziewczyny byłoby to bolesne,jeżeli osoba,którą kochasz,tak bardzo cię skrzywdzi.
Dwa dni potem
-nie możesz jechać!-krzyknęła matka,dziewczyna westchnęła głośno-mamo proszę,muszę iść własną drogą-wytłumaczyła-ale kochanie,ja będę tęskniła za tobą-wytłumaczyła-jesteś młoda i nie odnajdziesz się w wielkim mieście-powiedziała-mamo jadę do Vanessy,będę miała swój pokój i tam skończę szkołę-wytłumaczyła,Selene irytowało zachowanie jej matki,która była nie ugięta-ale będziesz nas odwiedzała i dzwoniła jak najczęściej będzie to możliwe?-zapytała,a uśmiech pojawił się na twarzy Seleny,dziewczyna rzuciła się w ramiona matki-tak,tak,tak,będę dzwonić i was odwiedzać-zapiszczała,po czym odsunęła się od swojej matki-mam nadzieję,jutro już jedziesz,więc robimy dzień matki i córki-zachichotała-oczywiście-odpowiedziała,po czym obydwie,rzuciły się na łóżko-może zaczniemy od pakowania?-zapytała,Selena zgodziła się z nią i obydwie zabrały się za pakowanie jej
-nie będziesz za nim tęskniła?-zapytała jej matka,pakując do torby jej ubrania
-za kim?-dziewczyna zapytała obojętnie
-za Justinem-odpowiedziała,a przez ciało dziewczyny,ponownie przeszedł dreszcz,smutku i złości
-nie będę...a nasze ponowne spotkanie na pewno nie będzie miało miejsca....
"Kiedy jesteśmy na dnie,myślimy,że nie będziemy w stanie odbić się i iść przed siebie,ale jeżeli tego chcemy,będziemy w stanie odrodzić się"
Kiedy przyszedł czas,by wyjechać,Selena pożegnała się ze swoimi rodzicami,pożegnanie na lotnisku,było smutne,ale wiedziała,że nic nie jest w stanie jej powstrzymać,musiała walczyć,by zacząć żyć od nowa,by zapomnieć o Justinie Bieberze
____________________________________________________
Dodałam nowy rozdział,ponieważ rzadko dodaję,a dzisiaj postarałam się i napisałam nowy :)
Przepraszam za to,że są takie krótkie,ale wkrótce one będą dłuższe :)
Zapraszam na obejrzenie nowego Trailera do nowego opowiadanie,który pojawi się wkrótce
omg a gdzie ona leci??? justin zostanie gwiazda?? boski i smutny rozdzial...
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Cholera wyjazdu się nie spodziewałam. Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńheartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com
super ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję , ze teraz przeniesiemy się w przyszłość :D Fajne
OdpowiedzUsuńboski <33 i tak szybko dodane rozdziały to ja rozumiem XD <3 KC :*
OdpowiedzUsuńKurde ,nie spodziewałam się wyjazdu ;/
OdpowiedzUsuńOby byli razem ! <3 kocham to i nie mogę doczekać się nexta! *.*
Kurcze :( szkoda ze wyjezdza, mam nadzieje ze szybko wroci :)
OdpowiedzUsuń