czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 9-Byłeś, jesteś, będziesz, ale nie dla mnie !

Po przeczytaniu wiadomości,które zapewne cała szkoła widziała,zrozpaczona dziewczyna położyła się,po czym udała się w głęboki sen.
Justin nie mógł uwierzyć w to,że wszystko się zjebało przez te trzy jebane suki,postanowił odwiedzić Brandy,zapukał do jej drzwi,które ona sama otworzyła-wiesz co jesteście podłe!-warknął-pierdolicie głupoty,które są nie prawdziwe,ona nic nie wiedziała,to ja ją zmusiłem,to ja jestem winien!-krzyczał,lecz czuł,że za chwilę wybuchnie głośnym płaczem,ale nie mógł okazywać słabości,przed nikim,nawet Seleną,to są jego zasady,on żyje tylko zasadami,ale nie spodziewał się tego,że pokochała Selene,szarą myszkę,która okazała się wspaniałą kobietą,dla której zabiłby samego siebie.Ale musiał ją skrzywdzić,zranić jej delikatne serduszko,widząc jej napuchnięte od płaczu policzki,chciałby ją przytulić,lecz odtrącenie ze strony dziewczyny nie umożliwiło mu tego,nie dziwi się jej,sam siebie nienawidzi,za to co zrobił,ponieważ wszystko ma swoje konsekwencje-Justinku tylko to chciałeś mi powiedzieć?Oczekiwałam czegoś innego-zadrwiła,przez co jego oczy pociemniały,zrobiły się mroczne,a złość która go teraz dusiła,narastała-Brandy,chyba nie chcesz ze mną zaczynać,bo mogę cię rozpierdolić jednym pierdolonym strzałem-pokazał na swój pistolet,oczy dziewczyny poszerzyły się,po czym zatrzasnęła drzwi,a zimny wiatr powiał na twarz szatyna.Selena nie wiedziała,kim naprawdę jest Justin,to nie był tylko nastolatek,który był popularny w szkole,on zarabia na swoje życie w dość drastyczny sposób,mianowicie musi pilnować swoich interesów,zabijać ludzi,którzy zapożyczają się u niego,handluje narkotykami i bronią.Jego rodzice zostawili go,jak miał 12 lat,od tamtej pory radzi sobie sam,wsparcie ma u Ryana,nigdy nie zakochał się,nie rozumiał tego czym jest miłość między dwojgiem,ale dopiero teraz zaczyna wszystko rozumieć,że jeżeli się kogoś kocha nie krzywdzi się dla własnej przyjemności.Stracił ją i na pewno nigdy jej nie odzyska.
-Selena!Selena!-dziewczyna usłyszała krzyk swojej matki zza drzwiami,jej obolałe ciało,nie chciało z nią współpracować-wstawaj do szkoły!-ponowny krzyk,doszedł do jej uszu,nie chętnie podniosła się,lecz ból głowy zatrzymał ją,czuła się fatalnie,psychicznie i fizycznie,jednak musiała uporać się ze swoimi problemami.Wczorajsza rozmowa z Justinem,nie potrafiła wyjść z jej głowy,nienawidziła siebie za to,że dalej go kocha,nawet po tym,jak ją skrzywdził.Jeszcze te wiadomości z twittera...chciała wyć,krzyczeć i zniknąć z tego świata!
Gdy dziewczyna,przebrała się i przyszykowała,mogła wyjść do szkoły,dzisiejszego dnia,droga,którą zawsze szła,wydawała się tak cholernie długa.Głośne westchnięcie wydobyło się z jej ust,gdy jej oczom ukazał się budynek,do którego nie chciała iść.Kiedy przeszła przez próg budynku,wszystkie oczy skierowane były na jej osobę,przełknęła ciężko ślinę i ruszyła do swojej szafki,lecz trójka dziewczyn zatrzymała ją-o przyszła puszczalska!-krzyknęła Brandy,dziewczyna spuściła swoją głowę,patrząc w kafelkową podłogę-Justin powiedział,że zaraziłaś go hifem(hiv)!-krzyknęła,a słone łzy zaczęły spływać po policzkach dziewczyny,przegryzła silnie swoją wargę-puszczalska-słyszała szepty ludzi,którzy śmieli się albo szeptali sobie coś do ucha.Serce dziewczyny,nabrało silniejszego bicia,czuła się wykończona,nie chciała już oddychać,w tej chwili pragnęła zniknąć z tego świata.Nie chcąc dłużej słuchać wszystkich obrażliwych słów rzuconych na nią,zaczęła biec w kierunku wyjścia,lecz zderzyła się z czyimś ciałem,jej wzrok przeszedł po całym ciele mężczyzny,kiedy stanęła twarzą w twarz z szatynem,rozpłakała się-ey co się stało?-zapytał czułe,lecz dziewczyna cała drżała,a kiedy poczuła jego ręce na jej ramionach odsunęła się od niego-zostaw mnie!To wszystko twoja wina-odpowiedziała,a po jej zachowaniu,można było zobaczyć,że jest psychicznie wykończona-musisz się uspokoić,bo zwariujesz-szatyn próbował zbliżyć się do niej,chcąc ją uspokoić,bał się,ponieważ dzisiaj Selena wyglądała jakby śmierć w nią uderzyła,nie panowała nad sobą-nie mogę!...ja....nie dam rady-rozpłakana wybiegła ze szkoły,szatyn pobiegł za nią,wystraszył się widząc w jakim stanie była teraz dziewczyna.
Selena nie panowała już nad sobą,cały rozsądek,który zawsze miała,znikł,jej marzenia,sens życia,nie miały już żadnego znaczenia.Zalana łzami,powoli dusiła się nimi,kiedy napotkała autostradę,stanęła na środku jezdni,czekając na jej koniec,była gotowa na śmierć,wszystkie uczucia stały się jednym gównem,wzięła głęboki oddech widząc nadjeżdżający samochód,po czym zamknęła swoje oczy,kiedy samochód zbliżaj się coraz szybciej,jej oddech przyspieszył,otworzyła swoje oczy-Justin...Byłeś,jesteś,będziesz,ale nie dla mnie!-krzyknęła,po czym,przed oczami ukazał się samochód,lecz ktoś zepchnął ją z drogi,był to Justin,który leżał nad nią-dlaczego to zrobiłeś?!-zapytała krzykiem-ja nie chce żyć-zawyła,chłopak,nie mógł uwierzyć w to co Selena do niego mówi-czy to przeze mnie?-zapytał,patrząc na dziewczynę,która szybko oddychała,a słone łzy zaczęły spływać z oczów chłopaka-bo jeśli tak,to ja umrę,nie ty-powiedział,a jego głos łamał się,dziewczyna nie mogła uwierzyć w to,że Justin przeszkodził jej,nie pozwolił jej odejść,lecz łzy chłopaka złamały jej serce,ponieważ to,przez nią on płacze,to przez nią on chce za nią umrzeć,nic nie mówiąc dziewczyna przyglądała się chłopakowi,którego przytuliła,szatyn odwzajemnił jej uścisk,lecz dziewczyna straciła przytomność w jego ramionach-Selena?Selena!-potrząsał jej ciałem,po czym kolejne łzy spływały z jego oczów-pomocy!Niech ktoś zadzwoni po pogotowie!-krzyczał,kiedy jakaś kobieta zauważyła Justina i nieprzytomną Selene,zadzwoniła po pogotowie,które przyjechała bardzo szybko,kiedy zabrali dziewczynę do szpitala,szatyn nie mógł zwlekać,musiał być przy niej.-kocham ją...i nie pozwolę jej odejść
_________________________________________________________
Mamy nowy rozdział :)
Selena chciała popełnić samobójstwo :( Dobrze,że Justin pobiegł za nią

Nowa informacja,będę pisała nowe opowiadanie,które pojawi się wkrótce
Może jednak zobaczyć zwiastun
CZYTASZ=KOMENTUJESZ

6 komentarzy:

  1. Ufff dobrze że nie wjechał ten samochód w nią. Rozdział boski :) Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny ! *.*
    Kocham to opowiadanie! Nie mogę doczekać się nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dodajesz coraz rzadziej i rozdziały są krótsze ... ;C proszę nooo wiem, że to nie takie proste ale proszę możesz pisać tak jak wcześniej .. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. swietny rozdział kochamy cie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku :( juz sie balam dobrze ze ja uratowal, ale co sie stalo, dlaczego zemdlala :(

    OdpowiedzUsuń