wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 4-sumienie

Ciemnowłosa dziewczyna,otworzyła swoje oczy,po długim głębokim śnie.Rozejrzała się po przestrzeni pokoju,w którym była.Uświadomiła sobie,że jest u siebie w pokoju,ale nie rozumiała w jaki sposób,ona tutaj się znalazła,dziewczyna podniosła się,a silny ból głowy,strzelił w nią jak piorun.Tak więc,myślami wracała do wspomnień,ale jedyne co pamiętała,to spacer z Justinem i imprezę,na którą z nim poszła.Ale to,co działo się dalej,nie pamięta.Miała jedną teorię,na to jak znalazła się w swoim pokoju.Pamiętała o obietnicy szatyna,którą wczoraj jej obiecał,że ją odprowadzi,tak więc musiało być.Selena coraz bardziej ufała chłopakowi,ponieważ dotrzymał swojej obietnicy i uważa,że to jest najważniejsze.Wierzy w to,że chłopak nie zrobiłby z nią nic niestosownego.Można powiedzieć,że ona go pokochała,nie jako wymarzonego chłopaka,ze szkoły,tylko jego osobowość i odpowiedzialność.Po długim przemyśleniu,dziewczyna postanowiła wstać,podniosła się i stanęła na swoje nogi,ale po chwili upadała na podłogę,zwijając się w kłębek,czuła wielki ból w pachwinie.Teraz bardziej zaczęła się bać-co ja robiłam?-zapytała samą siebie,a ciężki jęk,wydostał się z ust dziewczyny.Nagle telefon Seleny,zaczął dzwonić,dziewczyna podniosła się z trudnością,po czym ruszyła w stronę dzwoniącego telefonu,który leżał na półce.Selena idąc po swój telefon,myślała,że umrze z bólu,kiedy udało się jej dość do telefonu,chwyciła go i odebrała połączenie-halo?-zapytała wracając na swoje łóżko-hej,jak się masz?-odezwał się głos szatyna,który w tej chwili leżał na swoim łóżku,patrząc w sufit-to ty Justin?-zapytała,kładąc się na łóżko-tak to ja-zachichotał słodko,na co dziewczyna lekko się uśmiechnęła-źle się czuje-odpowiedziała na jego pytanie.Justin słysząc odpowiedź dziewczyny,poczuł uderzenie w jego klatce piersiowej,ale bądźmy szczerzy,sumienie go dopadło-a co ci jest?-zapytał,choć dobrze wiedział,że to jego wina-ogólnie...to wszystko-odpowiedziała ciężko oddychając-ale najgorsze jest to,że nie mogę chodzić,ponieważ wszystko mnie boli-wytłumaczyła.Szatyn coraz bardziej się denerwował-będzie dobrze-odpowiedział krótko-ja kończę,trzymaj się-powiedział-pa-odpowiedziała dziewczyna,rozłączając połączenie.
Justin po rozmowie z Seleną,czuł się gorzej,niż kiedykolwiek w życiu,nigdy nie przeczuwał,tego,że przez jakąś laskę będzie go sumienie prześladowało,nagle do jego pokoju wszedł jego przyjaciel Ryan-siema stary-przywitał się chłopak-hej-odpowiedział szatyn,czując się fatalnie,nawet nie miał ochoty,na głupie rozmowy z Ryan,który w stu procentach,będzie mu opowiadał o bzykaniu,laski na tej popieprzonej imprezie-stary co jest z tobą?-zapytał zmartwiony niebieskooki-sumienie-odpowiedział krótko-coś ty zrobił?-zapytał przerażony.Ryan nigdy nie widział swojego przyjaciela w takim stanie,więc to było dla niego nowością-przespałem się z Seleną-odpowiedział,po czym zaczął chodzić niespokojnie po swoim pokoju,przeczesał swoją dłonią swoje włosy,czując napięcie w jego głowie.Jego myśli,były skupione,tylko na tej małej,niewinnej istotce,z którą przespał się tej nocy i to mu się podobało z jednej strony,a z drugiej też nie,ponieważ to nie było z jej woli,tylko narkotyki ją do tego zmusiły,no i on-co?!-krzyknął pytająco przyjaciel-przespałeś się z nią?! Jak ci się to udało,ona nigdy by nie wskoczyła z żadnym do łóżka-powiedział,po czym zapaliła się w jego głowie czerwona lampka-czegoś ty jej dał?!-zapytał wściekły,ale i też zazdrosny-dosypałem jej kokainy,do drinka-szatyn odpowiedział siadając na swoim łóżku-dlatego źle się poczuła-powiedział chłopak,rozumiejąc już zachowanie dziewczyny-i teraz czujesz się z tym źle?-zapytał,szatyn przytaknął twierdząco.Ryan chwycił Justina,za jego koszulkę,przyciągając go do siebie-ja na twoim miejscu,bym skakał z radości!Ale w sumie,patrząc na to,że ona jest naprawdę ciekawą i sympatyczną osobą,jest mi jej żal,bo gdyby zrobiła to z własnej woli,dopiero wtedy mógłbym się cieszyć,ale tak to jesteś chujem!Skrzywdziłeś ją!Jestem ciekawy,co ona powie,jak tylko się dowie-pomyślał na głos-w końcu nie jest głupia,na pewno już się domyśliła,że ją zgwałciłeś!-powiedział ostro,patrząc w twarz szatyna,która zrobiła się czerwona ze złości-wcale jej nie zgwałciłem!-krzyknął-a jak chcesz to nazwać?-zapytał ciekawy-mogłem jej nie ruszać,po tym,jak się obudziła!Ale ona była taka gorąca,a jej pocałunki...-wzdychał przypominając sobie dzisiejszą noc-nawet nie wiesz,jaka ona jest dobra-dalej mówił wzdychając,Ryan nie wytrzymał i uderzył szatyna w brzuch.Justin wrócił na ziemię-lepiej powiedz jej prawdę-wytłumaczył-co ci szkodzi,przecież to tylko jedna laska,wiele razy tak robiłeś-mówił,a tym razem to Justin uderzył przyjaciela w brzuch-za co?!-zapytał krzykiem-to nie jest,jakaś tam laska!-wykrzyczał szatyn-ona jest dziewczyną,którą pokochałem!-krzyknął,a wyraz twarzy Ryana była nie do opisania.Nigdy nie słyszał takich słów od swojego przyjaciela,to było dla niego nienormalne!-stary!tym bardziej powinieneś powiedzieć jej prawdę-powiedział tłumacząco-ale jak powiem prawdę,to ją stracę!-krzyknął,a w jego głośnie można było wyczuć nutkę niepokoju-pamiętaj kłamstwo ma krótkie nogi,jak ty jej tego nie powiesz,to od kogoś innego się dowie-wytłumaczył przyjaciel,Justin spojrzał na swojego przyjaciela-obiecaj,że powiesz tego nikomu-poprosił ciemnooki-obiecuję,ale i tak byłoby lepiej żebyś jej powiedział-powiedział,dalej trzymając się swojego zdania,szatyn przewrócił oczami,po czym opuścił swój pokój.
Selena przez prawie cały dzień leżała w łóżku,jej mama martwiła się o nią,więc postanowiła dać jej jakieś tabletki przeciwbólowe,kobieta wyciągnęła z pudełka tabletek,jedną tabletkę przeciwbólową,po czym wlała do szklanki niegazowanej wody i ruszyła do pokoju swojej córki,gdy weszła do pokoju jej córka,leżała spokojnie,ale głośno oddychając i trzymając się za swój brzuch,rodzicielka podeszła do łóżka siadając na brzegu łóżka.Podała córce tabletkę i szklankę z wodą do popicia jej-kochanie,może jesteś przed miesiączką?-zapytała zmartwiona rodzicielka-możliwe-odpowiedziała dziewczyna,która miała już dość zatroskanej matki-może lepiej zostanę w domu,zadzwonię do szefa,żeby dał mi dzień wolnego-zaproponowała.Selena nie chciała swojej matki w domu,po prostu chciała mieć spokój,od niej chociaż na sekundę-mamo-jęknęła dziewczyna-i tak mi w niczym nie pomożesz,co chcesz patrzeć jak zwijam się z bólu,to normalne bóle przed miesiączkowe-wytłumaczyła,jej matka w końcu uległa i jednak poszła do pracy.Kiedy Selena,została sama w domu,mogła pomyśleć w spokoju,ale jej spokój przerwało dzwonienie do drzwi,nie chętnie Selena zeszła na dół,kiedy doszła do drzwi wejściowych otworzyła je,a w nich stał Justin,u którego było widać zdenerwowanie na twarzy-hej-przywitała dziewczyna chłopaka z szerokim uśmiechem-cześć,mogę wejść?-zapytał,dziewczyna,ani na chwilę się nie wahała i wpuściła szatyna do swojego domu.Szatyn usiadł w salonie na sofie,gdzie po chwili brunetka zajęła miejsce obok niego.Szatyn uważnie przyglądał się dziewczynie,co ona zauważyła i czuła się z deka skrępowana-czemu byłeś taki zdenerwowany w drzwiach?-zapytała z ciekawości dziewczyna,chłopak westchnął i był gotowy powiedzieć dziewczynie prawdę,lecz strach i myśli o utracie tej niewinnej istoty,doprowadziła go do tchórzostwa-bo chciałem ci coś wyznać-powiedział tajemniczo,Selena spojrzała na niego pytająco-chciałem ci powiedzieć,że...-westchnął głośno,przeczesując palcami,po końcówkach jego włosów-czekaj!-dziewczyna zatrzymała go-nie pamiętam niczego,co się wczoraj stało,ale śmieszne jest to,że nie pamiętam niczego od tej imprezy-zaczęła opowiadać,a na szatyna twarzy było widać zdenerwowanie-powiedz mi jedno-spojrzała mu w oczy,chłopak ciężko przełknął ślinę-dałam nieźle w gaz,co?-zapytała,a cały stres zszedł z chłopaka,a zamienił się w śmiech-co cię tak śmieszy?-zapytała lekko skrępowana-z ciebie,właśnie przypomniałem sobie ciebie,jak krzyczałaś na ulicy,potykając się o własne nogi-wytłumaczył kłamiąc,dziewczyna zaśmiała się,po czym zagryzła swoją wargę,na co szatyn oblizał swoje usta.Chłopak w niektórych momentach nie potrafi zapanować nad swoimi potrzebami,a w tej chwili kusiły go,jej usta-a co chciałeś mi powiedzieć?-zapytała nagle,przerywając brudne myśli szatyna-że bardzo cię lubię-wyznał,mówiąc tym razem szczerą prawdę-ja też cię lubię


______________________________
Dziękuje za komentarze i za wejścia
mamy nowy rozdział :D
i co spodziewaliście się,że Justin poczuje się winny za swoje czyny ?

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

6 komentarzy:

  1. abfjamsnasd *.* jezu myślałam , że jej wyzna. Ona zasługuje na prawdę.
    Przeczuwam , że jak się dowie to szybko mu nie wybaczy na jej miejscu byłabym załamana. Rozdział cudowny :) Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. I dobrze że poczuł się winny jestem teraz tylko ciekawa kiedy wyjdzie to na jaw ;D
    Czekam na kolejny ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu bosko, ale bedzie lipa jak sie dpwie :)

    OdpowiedzUsuń