niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 13-jego silne ramiona,obejmują moje ciało

Mój oddech z każdą chwilą przyspieszał,nie mogę uwierzyć w moje nieszczęście,co on do cholery tutaj robi?!Nawet w pracy nie mam spokoju,przyparta do kafelkowej ściany,przede mną stanął mój szef
-Gomez nie wyglądasz dobrze...-oznajmił przyglądając mi się-może lepiej wróć do domu-rozkazał
-dziękuje szefie-podziękowałam,a lekki uśmiech pojawił się na mojej twarzy
-idź się przebrać i wróć do pracy kiedy poczujesz się lepiej-powiedział,a mnie zaskoczyło postępowanie mojego szefa,zawsze był wredny i nie wyrozumiały
-ale szefie,przecież muszę pracować,żeby zarobić-powiedziałam zaskoczona
-wiem,ale widzę,że naprawdę nie jest z tobą za dobrze,jesteś blada i wykończona,zupełnie nie jak ty-powiedział,a w jego głosie można było usłyszeć nutkę troskliwości.Miał rację nie czuje się dobrze,kiedy on tutaj jest,na dodatek wiem,że on coś kombinuje!A wszystkie wspomnienia wracają do mnie z podwójną siłą....wspomnienia mnie wykańczają...on mnie wykańcza
-dziękuje-wyszeptałam
-okej,ja pójdę obsłużyć klienta,a ty wracaj do domu-rozkazał,po czym odszedł,nie chcąc sprzeciwiać się szefowi,przebrałam się w moje codzienne ubranie i ruszyłam do wyjścia,oczy szatyna zaatakowały mnie,ponownie mój oddech przyspieszył-Gomez-usłyszałam wołanie mojego szefa,więc spojrzałam w jego kierunku
-tak szefie?-zapytałam
-Poznaj właścicielkę agencji modelek-pokazał na kobietę,która miała około 40lat
-witam Panią-podałam jej dłoń,uśmiechając się serdecznie
-witaj Seleno,nazywam się Kelly Jonas i od dawna obserwowałam cię i chciałabym,żebyś została jedną z moich modelek-zaproponowała,zaskoczona nie wiedziałam co odpowiedzieć Pani Jonas
-ja?!-zapytałam zaskoczona,przecież ja nie jestem ładna,ani nie nadaje się na modelkę!
-tak ty,jesteś piękna i niczego ci nie brakuje-odpowiedziała-poza tym sporo zarobisz,prawie 10,000 za jedną sesje-dopowiedziała,a moje usta rozchyliły się
-to naprawdę ciekawa propozycja,ale ja nie wiem...-powiedziałam,nie jestem pewna czy wziąć tą pracę,ale z jednej strony,nie będę spotykała Justina-albo zgadzam się-powiedziałam radośnie
-świetnie!-klasnęła w swoje dłonie,będąc zadowoloną-tutaj masz moją wizytówkę,jeżeli będziesz miała jakieś pytania...za trzy dni,będzie pierwsza sesja,a umowę podpiszemy na miejscu-powiedziała tłumacząc,chwyciłam wizytówkę,po czym schowałam ją do mojej torebki
-dziękuje,to w takim razie za trzy dni-powiedziałam żegnając się,zadowolona ruszyłam w stronę wyjścia,mijając stolik,gdzie siedział Justin z Ryanem,gdy wyszłam zza drzwi,czyjeś ramiona zaatakowały mnie od tyłu,szybko podskakując odwróciłam się w stronę tej osoby,był to Petter-Petter!Wystraszyłeś mnie!-powiedziałam wystraszona,chłopak zaśmiał się i przytulił mnie,po czym cmoknął w policzek
-nie chciałem-odpowiedział z uśmiechem-myślałem,że będziesz teraz pracować-stwierdził
-tak,ale zmieniam pracę-zachichotałam
-jak to?-zapytał szybko
-będę modelką-zaćwierkałam radośnie,po czym zaczęłam nucić sobie wymyśloną przeze mnie melodię,idąc rytmicznie do samochodu
-czekaj...-zatrzymał mnie swoim głosem,odwróciłam się do niego przodem,patrząc na niego pytająco-ty modelką?!-zapytał krzykiem
-a co wątpisz w moją urodę?-zapytałam,po czym dłonią rzuciłam moje włosy w powietrzu,nagle chłopak zbliżył się do mnie,tak blisko,aż prawie brakowało mi powietrza
-nie wątpię,ale wciąż nie mogę zrozumieć tego dlaczego mnie zostawiłaś-oznajmił,a w jego oczach mogłam ujrzeć iskry
-już ci to tłumaczyłam-odpowiedziałam,chcąc wyrwać się z jego ramion,lecz nie pozwolił mi na to
-ale ja cię kurwa kocham!-krzyknął
-ale ja ciebie nie!-wrzasnęłam,chłopak posmutniał,mogłam zobaczyć w jego oczach rozczarowanie,wiem,że to go zabolało,ale ja nie mogę być z kimś dla przymusu,skoro nie odwzajemniam jego uczuć,on powinien to uszanować,nagle z daleka zobaczyłam jak Justin przygląda się naszej dwójce,nie mogłam niczego wyczytać z jego oczów,po prostu one były ciemne,a ciało całe spięte.Szybko wyrwałam się z ramion Pettera,chcąc jak najszybciej odejść z tego miejsca,na dodatek Justin przyglądał się całemu zajściu,rozumiałabym gdybyśmy mówili cicho,ale my krzyczeliśmy!Jeszcze,że go nie kocham.Ugh!Czemu ja się tym przejmuje?Kiedy wsiadłam do mojego samochodu,spojrzałam przez szybę na Pettera,który był przygnębiony,lecz nie czułam się winna,moje oczy nie mogły oderwać się od szatyna,który patrzył na mnie,wzięłam głęboki oddech,po czym odjechałam.Przejechałam moją dłonią,po moich włosach,czując się zmęczoną i wykończoną tymi sytuacjami,które miały dzisiaj miejsce,przez dwie godziny,tyle się wydarzyło,choć spotkanie go,było dla mnie ciężkie,ale byłam szczęśliwa widząc go,nie mogę zrozumieć tego,dlaczego ten facet tak na mnie działa!Skrzywdził mnie,ale jego spojrzenie,powoduje u mnie przyjemne dreszcze,wszystko co mnie boli,wypełnia mnie szczęściem.Gdy dojechałam do domu,szybko wysiadłam z mojego samochodu,kiedy weszłam do domu,zobaczyłam Vanesse,która wciąż leżała na sofie,podeszłam do niej-hej-przywitałam się
-ty już w domu?-zapytała zaskoczona
-tak,dostałam nową propozycję pracy-zaćwierkałam szczęśliwie,przyjaciółka szybko podniosła się do pozycji siedzącej
-jaką?-zapytała
-będę modelką-odpowiedziałam,a szereg białych zębów pojawił się na mojej twarzy
-O M G ! Tak się cieszę!-zapiszczała,a ja zaczęłam razem z nią,obydwie cieszyłyśmy się moją propozycją
-no właśnie dzisiaj przychodzą ci nowi lokatorzy-powiedziałam uspokajając się.Razem z Vanessą postanowiłyśmy wynająć dwa pokoje,Vanessa sama znalazła lokatorów i nie musiałam jej w tym pomagać w sumie fajnie będzie mieszkać z nowym gronem-okej...to przed ich przyjściem pójdę się wykąpać-powiedziałam idąc po schodach,gdy doszłam do mojej sypialni,ruszyłam do łazienki w której się rozebrałam,po czym weszłam pod prysznic,kiedy poczułam ciepłe krople wody na mojej skórze,poczułam jak rozluźnia się moje ciało,jeżdżąc dłońmi po moim ciele,zaczęłam myśleć o tym,jak szatyn dotyka mnie,sprawiając,że na moim ciele pojawia się gęsia skórka,jego silne ramiona,obejmują moje ciało,a pulchne wargi oznaczają moją szyję
COO?!
Co ja robię?!Dlaczego myślę o nim w ten sposób?!Dlaczego w ogóle o nim myślę?! Zapomnij o tym!
-Sel przyszli nasi lokatorzy-usłyszałam głos mojej przyjaciółki,nie chcąc wracać do tej głupiej sytuacji,szybko wyszłam z kabiny prysznicowej,owijając moje ciało białym ręcznikiem,ruszyłam do mojej sypialni,wyciągając z szafki czystą bieliznę,po czym wróciłam do łazienki,w której ją założyłam,po czym ubrałam na siebie czysty dres,wysuszyłam moje włosy i umalowałam się,podkreślając kredką kontury moich oczów.Kiedy byłam już gotowa,zeszłam na dół,idąc do salonu,gdzie słyszałam znane mi głosy,gdy tylko przekroczyłam próg salonu,osłupiałam widząc Ryana i Justina!
-to oni?!
_______________________________________________________
Okej wiem,że obiecałam dodać rozdział na YBTM,ale jutro go skończę,dzisiaj miałam wenę do tego opowiadania i wciąż mam,ponieważ zaraz piszę następny rozdział :)
 Cieszę się,że czyta to opowiadanie coraz więcej osób :)
Chciałabym,żeby każdy zostawił komentarz,bo naprawdę one motywują mnie do pisania :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

7 komentarzy:

  1. Świetny *-* Czekam nn <3
    Ps.Dodasz dzis jeszcze nowy rozdział? xd
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. omg co dalej bedzie niespodzianka :))) !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, ciekawe czy sel się zgodzi :D czekam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow ,dzieje się.! :D
    Kocham to ! <3

    OdpowiedzUsuń