Kiedy Justin wypowiedział te słowa,moje źrenice się poszerzyły,a serce przez chwilę zatrzymało.Szatyn uśmiechnął się zwycięsko,po czym wszedł po schodach,kierując się do swojej sypialni.Wciąż stałam oszołomiona
-co się stało między wami?-zapytała Vanessa,szybko jej zaprzeczyłam
-bawcie się dalej...ja idę spać-powiedziałam,po czym ruszyłam do mojego pokoju,gdzie zamknęłam za sobą drzwi,po czym po nich się sunęłam,siadając na podłodze.Co ja narobiłam?Dlaczego go pocałowałam?! Głupia!
*
Po wykąpaniu się,przeprałam się w piżamę i położyłam się spać.Uważałam,że jak na jedną noc,zbyt wiele wrażeń.
JUSTIN P.O.V.
Pocałowała mnie!
Dlaczego?
Czy ona wciąż mnie kocha?
Nie...!Nie mogę robić sobie,żadnych nadziei,ona sama uświadomiła mi,że mam o niej zapomnieć i znaleźć sobie nową kobietę.
Można powiedzieć,że nie powinienem odwzajemniać pocałunku Seleny,ponieważ jestem z Jen i to było nie fair wobec niej.Lecz nie mogłem oprzeć się,prawdziwemu pożądaniu i prawdziwym uczuciu,bo wciąż ją kocham,wciąż marzę o dniu,kiedy Selena będzie moja na zawsze.
Ale nie mogę sie głupio łudzić,że taka sytuacja będzie miała miejsce w moim życiu.Marzenia się nie spełniają.Nigdy nie kochałam kogoś tak bardzo,jak Selene,lecz jestem sam sobie winny,zraniłem ją i skrzywdziłem...wybaczyła mi,więc nigdy nie poproszę o nic więcej.Cieszy mnie sam fakt,że mogę ją widywać.
Pragnąłem dowiedzieć się,co chciała mi powiedzieć Selena,kiedy Jen nam przerwała,po cichu wyszedłem z mojego pokoju,ruszyłem do pokoju Seleny,kiedy znalazłem się przed jej drzwiami,zapukałem lecz nikt nie otworzył,postanowiłem sam wejść,gdy przekroczyłem próg jej sypialni,w pokoju było ciemno,lecz zauważyłem,że dziewczyna śpi.Podszedłem do łóżka,po czym usiadłem na krześle,patrząc na jej twarz,oświetloną,jedynie światłem lamp nocnych.Westchnąłem cicho.
-dlaczego mnie ranisz?-zapytałem,mówiąc szeptem,kierowałem moje słowa do dziewczyny,lecz moje pytania były bezcelowe-nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo cię kocham-wyszeptałem,po czym ponownie westchnąłem-nigdy nikogo tak nie kochałem-dopowiedziałem-szaleje za tobą,zrobiłbym wszystko,abyś w końcu mnie zauważyła i pokochała tak,jak tamtego dnia w Stanford-szeptałem,byłem załamany emocjonalnie, kocham Jen,lecz nie potrafię jej kochać w pełni,ponieważ oddałem moje serce jednej kobiecie,którą jest Selena.Czułem ból w sercu,ponieważ nie mogę jej mieć.To mnie boli.Stanąłem nad jej łóżkiem obserwując jej piękno,po czym zbliżyłem się do jej twarzy i moimi wargami musiałem oprzeć się pokusie pocałowania ją w usta,więc moje wargi z wielkim bólem cmoknęły jej czoło,kiedy odsunąłem się od niej,wyszedłem z jej pokoju,ostatni raz spojrzałem na dziewczynę,po czym zamknąłem drzwi od jej pokoju.Ciężko westchnąłem,nie zmuszając siebie do dalszego cierpienia,ruszyłem do mojego pokoju,by położyć się spać.
SELENA P.O.V.
Gdy obudziłam się,było widno za oknem,spojrzałam na zegar,który wskazywał godzinę 7:12.Otworzyłam szeroko oczy,będąc zaskoczoną,że obudziłam się tak wcześnie.Postanowiłam,że jeszcze się prześpię,lecz gdy nie udało mi się zasnąć,poszłam się przebrać,gdy się ubrałam nałożyłam delikatny makijaż na twarz.Gotowa zeszłam na dół,gdzie nikogo nie było.Pomyślałam sobie,że wszyscy na pewno poszli nad ranem spać
Ruszyłam do kuchni,by zrobić sobie śniadanie,skusiłam się na kanapki z serem i pomidorem,do tego gorącą herbatę,po czym poszłam do salonu,wygodnie usiadłam sobie na kanapie i włączyłam telewizje.
Po godzinie usłyszałam,że ktoś schodzi po schodach
-już wstaliście-zawołałam radośnie,gdy nie dostałam żadnej odpowiedzi,spojrzałam w kierunku schodów,moim oczom ukazał się Justin-to ty-wyszeptałam
-tak ja-powiedział z ironią
-przepraszam...myślałam,że to Vanessa...lub Ryan-wytłumaczyłam
-rozumiem-odpowiedział,po czym podszedł do mnie,siadając obok mnie na kanapie,czułam się niezręcznie,ponieważ nie chciałam go dzisiaj spotkać.
-więc...jak układa ci się z Jen?-zapytałam,przerywając niezręczną ciszę,lecz gdy zadałam to pytanie,chłopak momentalnie posmutniał-coś nie tak?-zapytałam troskliwie
-nie..wszystko okej...z Jen układa nam się dobrze-odpowiedział na moje pytania
-jakoś nie wyglądasz na szczęśliwego,jak zwykle zachowują się zakochani-powiedziałam
-jestem szczęśliwy,lepiej ty mi powiedz to,co wczoraj nie skończyłaś-rzekł,a momentalnie poczułam gule w gardle-powiedz mi co chciałaś sprawdzić?
-no bo...ja...-zaczęłam się jąkać,lecz w końcu zrozumiałam,że nie mogę,komuś zabrać mężczyzny,nie mogłam zrobić tego Jen,chociaż nie za bardzo za nią przypadam-nie!Nie mogę ci powiedzieć...ja...ja nie jestem taka!-powiedziałam prawie krzykiem,ponieważ te słowa,które powiedziałam były dla mnie za ciężko do powiedzenia,chociaż tak bardzo go kocham,nie potrafię zniszczyć szczęścia Justina i Jen.
-odpowiedz mi!-krzyknął,tak,że podskoczyłam,wzięłam głęboki oddech,po czym spojrzałam na niego,nasze twarze były na przeciwko siebie,więc czułam jego miętowy oddech
-wybacz...ale nie mogę,choć bardzo bym tego chciała,to co czuje się nie liczy-wyjaśniłam,a po moich policzkach spływały słone łzy
-nie płacz-powiedział troskliwe,po czym swoją dłonią otarł mój policzek-powiedz mi co czujesz-poprosił,wzięłam głęboki oddech,po czym otworzyłam usta,lecz nagle ktoś nam przeszkodził,była to Jen,która stała oszołomiona patrząc na nas,poczułam jej ból,który zawsze czuje,gdy widzę ich razem
-c-co się tutaj dzieje?-zapytała próbując nie wybuchnąć krzykiem-dlaczego jesteście tak blisko siebie?! Dlaczego ją dotykasz?!-Pytałam lecz tym razem krzyczała,szybko odsunęłam się od Justina,czułam się winna...
-zaraz ci wszystko wyjaśnię-zaczął Justin,mówiąc spokojnie,po czym spojrzał na mnie|
-co mi wyjaśnisz?!Że ze swoją byłą,kleicie się do siebie?!-krzyczała
-chyba źle to zrozumiałaś-powiedział spokojnie
-ja wam nie przeszkadzam-powiedziałam,po czym szybko odeszłam,wbiegłam po schodach,po czym gdy znalazłam się na górze,zamknęłam się w moim pokoju,wściekła rzuciłam się na łóżko,schowałam moją twarz w pościel
-Dlaczego?!-syknęłam ciężko-dlaczego nie czuję się winna?!Przecież,gdy on mnie prosił o wytłumaczenie,dlaczego go pocałowałam,nie chciałam ranić Jen,lecz gdy nas przyłapała,poczułam,że chce z nią walczyć,ale po prostu nie mogłam z siebie nic wydusić!-czułam się zła na samą siebie,miałam okazję,by powiedzieć mu prawdę,ale ją straciłam,leżąc usłyszałam pukanie do moich drzwi-wejść!-krzyknęłam,nagle usłyszałam jak drzwi się otwierając,spojrzałam w ich kierunku i zobaczyłam Jen,która zamknęła za sobą drzwi
-wiesz Selena...chciałam być dla ciebie miła,pomimo tego,że czułam w tobie zagrożenie-zaczęła,słuchałam jej uważnie-gdy się pojawiłaś,wiedziałam,że będziesz chciała do niego wrócić...te intrygi,by był zazdrosny,jestem dziewczyną i znam takie zagrania,nie chce żebyś z nim rozmawiała,ani się do niego zbliżała,Justin jest mój!Twoje głupie słowa nic nie zdziałają,bo on chce o tobie zapomnieć,sam mi to powiedział-powiedziała,a ja nie mogłam uwierzyć,jaka to fałszywa suka,od samego początku czułam to
-co takiego powiedział?-zapytałam z ironią
-że ty jesteś przeszłością,chce o tobie zapomnieć,a ja jestem jedynym lekarstwem na jego ból-wyjaśniła
-czyżby?-zapytałam z jadem w głosie
-oczywiście,dlatego ostrzegam cię,jeżeli nie chcesz być w Justina oczach,najgorszą osobą,trzymaj się od niego z daleka,bo inaczej pożałujesz-powiedziała z jadem w głosie
-grozisz mi ? Chyba jesteś śmieszna! Kocham Justina i chce o niego walczyć!-prawie krzyknęłam
-ze mną?! hahah nie rozśmieszaj mnie-śmiała się jak głupia,groźnie na nią spojrzałam-nie masz ze mną szans,jeszcze raz ci to powiem,żebyś zrozumiała,nie zbliżaj się do niego,bo pożałujesz-po tych słowach wyszła trzaskając drzwiami,wyglądała na poważną,mam się jej obawiać? Co do jej gróźb mam złe przeczucia....
____________________________________________________
Kolejny rozdział : ) Jak obiecałam,rozdziały będę dodawane jak poprzednio :)
I co myślicie o Jen? W końcu pokazała swoje prawdziwe oblicze
CZYTASZ KOMENTUJESZ
Super rozdział
OdpowiedzUsuńKocham❤ zycze weny do nn ;* Od początku nie lubiłam Jen ... :]
OdpowiedzUsuńGłupia menda :/ od początku jej nie lubiłam. Jejku jak ja bardzo chce zeby Sel i Jus powiedzieli sibie co czuja :(
OdpowiedzUsuńjak poprzednio czyli jak?XDD bo jestem tu od 2 dni:*
OdpowiedzUsuńRozdzial jest swierny jak kazdy inny:*
do nastepnego!:D
oo ja już myślałam, że ona mu to wszystko wyjaśni :( czekam
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuń